niedziela, 29 marca 2020

Spójrz na szczyt wieży bazyliki w Trzebnicy

Święta Jadwiga Śląska

Ks proboszcz Piotr Filias z Sanktuarium Świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy chce wykorzystać moc szczątków świętej, by ochronić mieszkańców przed epidemią koronawirusa.

Zdecydował więc, że relikwie będą umieszczone na szczycie kościelnej wieży, aby każdy gdy tylko na nią spojrzy wiedział, że jest tam święta Jadwiga.

Odnalezienie jej relikwii akurat teraz, można odczytywać jako znak, że poradzimy sobie z epidemią koronawirusa – mówi ks. Piotr Filas. - Pan Bóg chce, aby nasza święta stała się patronką walki z zarazą.

Relikwie, zebrane w srebrnej szkatule, znaleziono podczas remontu sarkofagu w świątyni. 

Jadwiga żyła na przełomie XII i XIII wieku. Urodziła się w Bawarii. Gdy dorosła, została wydana za księcia wrocławskiego Henryka Brodatego. Stało się to, gdy miała 12 lat. Przez całe swoje życie, była bardzo skromna, oddana sprawom biednych i chorych. Pomagała im jak mogła, a do tego ufundowała wiele obiektów sakralnych, ale też szpitali. Zmarła w Trzebnicy i od razu rozpoczął się jej kult, a niebawem została świętą. Modlitwy do niej wznoszą nie tylko Polacy, ale też Czesi, Niemcy Austriacy i Węgrzy. Jest patronką Polski, Śląska oraz chorych. Ks proboszcz zachęca aby odmawiać Litanie do św Jadwigi

Litania do Świętej Jadwigi Śląskiej

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie elejson,
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas,
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święta Boża Rodzicielko, módl się za nami.
Święta Panno nad pannami, módl się za nami.
Święta Jadwigo, Patronko Śląska i Polski, módl się za nami.
Święta Jadwigo, ozdobo Kościoła świętego, módl się za nami.
Święta Jadwigo, niestrudzona apostołko królestwa Bożego, módl się za nami.
Święta Jadwigo, chwało stanu książęcego, módl się za nami.
Święta Jadwigo, ogrodzie cnót chrześcijańskich, módl się za nami.
Święta Jadwigo, wzorze poddanie się woli Bożej, módl się za nami.
Święta Jadwigo, wzorze świętości, módl się za nami.
Święta Jadwigo, splendorze czystości, módl się za nami.
Święta Jadwigo, zwierciadło pobożności, módl się za nami.
Święta Jadwigo, przykładzie cierpliwości, módl się za nami.
Święta Jadwigo, nauczycielko pokory, módl się za nami.
Święta Jadwigo, pociecho nasza, módl się za nami.
Święta Jadwigo, wspomożycielko strapionych, módl się za nami.
Święta Jadwigo, matko ubogich, módl się za nami.
Święta Jadwigo, ucieczko opuszczonych, módl się za nami.
Święta Jadwigo, troskliwa opiekunko podwładnych, módl się za nami.
Święta Jadwigo, pocieszycielko wdów i sierot, módl się za nami.
Święta Jadwigo, cudowna lekarko chorych, módl się za nami.
Święta Jadwigo, wzorze pokutujących, módl się za nami.
Święta Jadwigo, niestrudzona w trosce o godnych kapłanów, módl się za nami.
Święta Jadwigo, wspomożycielko zakonów, módl się za nami.
Święta Jadwigo, przykładzie chrześcijańskich małżeństw, módl się za nami.
Święta Jadwigo, wytrawna wychowawczyni swoich dzieci i wnuków, módl się za nami.
Święta Jadwigo, prorokini przyszłych rzeczy, módl się za nami.
Święta Jadwigo, orędowniczko pokoju, módl się za nami.
Święta Jadwigo, patronko pojednania i współpracy między narodami, módl się za nami.
Święta Jadwigo, patronko budowanych kościołów, módl się za nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Módl się za nami święta Jadwigo.
Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się:
Wszechmogący i miłosierny Boże, dzięki Twoim natchnieniom święta Jadwiga zabiegała o pokój i pełniła dzieła miłosierdzia, udziel nam swojej łaski, abyśmy za jej przykładem, starali się o pokój i zgodę między ludźmi i służyli Tobie w cierpiących niedostatek. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

piątek, 27 marca 2020

Modlitwa do św. Kaspra w czasach epidemii Covid-19

Modlitwa do św. Kaspra w czasach epidemii Covid-19 Św. Kasprze , w tym okresie udręki prosimy Ciebie, abyś wstawiał się za nami do naszego Ojca Niebieskiego. Podczas wygnania doświadczyłeś bólu uwięzienia i rozstania z rodziną. Prosimy o Twoje wstawiennictwo za wszystkich, którzy są teraz poddani kwarantannie i nie mogą swobodnie się poruszać. Powiedziałeś, że wszyscy jesteśmy chorymi w wielkim szpitalu świata. Teraz dramatycznie doświadczamy tej rzeczywistości. Prosimy o Twoje wstawiennictwo za wszystkich chorych i za wszystkich, którzy opiekują się nimi ponad własne siły. Przypomniałeś nam, że myśl o śmierci jest świetnym doradcą. Śmierć w tych dniach jest nam teraz bliska. Prosimy o Twoje wstawiennictwo za wszystkich, którzy umarli, a także za tych, którzy ich opłakują. Za Twoim wstawiennictwem, św. Kasprze, szukamy schronienia w ranach naszego Pana Jezusa Chrystusa i ufamy mocy Krwi naszego Odkupiciela. Św. Kasprze, módl się za nami. AMEN Ks. Alois Schlachter CPPS

Droga Krzyżowa - rozważania na podstawie książki o. A. Pelanowskiego

Stacja I  — Pan Jezus osądzony przez Piłata.
„Piłat gdy usłyszał Twoje słowa, uląkł się jeszcze bardziej.”Ja, nie zawsze postępuję tak, jak mi podpowiadasz w sumieniu, mój Panie. Chciałbym się oczyścić z tych wszystkich decyzji życiowych, w których nie miałem odwagi czynić tak, jak Ty chcesz i uczyniłem tak , jak chcieli inni.
Lęk przed presją, opinią, lęk przed niezadowoleniem innych, przed utratą pozycji, przed utratą spokoju powoduje, że nie bronimy Ciebie i ostatecznie nie bronimy własnego zbawienia.
O Panie Jezu, niech wszystkie moje małoduszne i tchórzliwe decyzje zostaną miłosiernie obmyte w Twoich kroplach krwi. Tylko Ty obmywasz moją duszę i moje ciało w sakramencie pojednania z tego, z czego nikt nie może mnie oczyścić, a przede wszystkim z lęku przed ludźmi.




Stacja II – Pan Jezus bierze krzyż.Mój Jezu, powiedziałeś swoim uczniom:  „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien”. Jakikolwiek spotka nas na tej ziemi los, nie wolno nam od niego uciekać. Ucieczka od swego losu, to unikanie siebie samego.
  Panie Jezu, patrzysz na nas z krzyża, a Twoje oczy zdają się mówić: „Weź krzyż, to znaczy, przyjmij samego siebie, znieś siebie do końca, do śmierci. Ja ci pomogę siebie znosić!” Iść z krzyżem swoim, to znosić siebie, kochać siebie. Nie brać krzyża, to odrzucać siebie samego, to przerzucać ciężar swojego istnienia na innych. Jak wiele osób tego doświadcza, kiedy przychodzi im w rodzinie znosić kogoś, kto nie znosi siebie i wtedy wszyscy czują ciężar jego krzyża. Kto nie chce pokutować, ten staje się pokutą dla innych.
 Panie daj mi odwagę życia. Umocnij mnie świadomością Twojej obecności przy mnie, niech spojrzę na swój los jako jedyny, który mnie może doprowadzić do Nieba.
Stacja III – Pierwszy upadek Jezusa.
Upadłeś i wstałeś, i tak jest też z tymi, którzy zaufali Twoim upadkom bardziej, niż sukcesom tego świata. Wszystko na tym świeci upada, rozpada się, nawet ludzkie istnienie. I tylko moc Boga może podnieść to, co się rujnuje. Prorok Jeremiasz wołał i woła ciągle do wszystkich wiernych: „Nie upadajcie na duchu…”  Mam nie upadać na duchu, tylko czerpać siłę właśnie z tej chwili gdy widzę jak Twoje Ciało upada pod ciężarem krzyża.
Wstajesz na moich oczach Jezu Chryste, bym nie wierzył w upadki jako nieodwołalne wyroki losu, lecz wbrew faktom wierzył Tobie.



Stacja IV – Jezus spotyka swoją Matkę.
Nie można sobie wyobrazić bólu, jaki przeżywa Matka patrząca na Syna  skazanego jako bluźniercę, dźwigającego krzyż, będącego pośmiewiskiem tłumu. Każda prawdziwa matka, widząc cierpienia swego dziecka, przeżywa je jako swoje. Cóż więc mogła odczuwać Maryja, patrząc na swego Syna podczas tortury drogi z krzyżem?
Matko Jezusa, proszę Cię o serce współczujące dla moich najbliższych,
o troskę dla cierpiących w mojej rodzinie. Proszę Cię również o dar milczenia wyrozumiałego, dla tych, którzy spotkali się z osądem i okrzykami nienawiści.


Stacja V – Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi.
Nie ma przypadków, są tylko zrządzenia Boga. Może się okazać, że gdy pomagam innym, w najlepszy sposób dbam o swoje własne zbawienie.
W Wielki Piątek, Szymon z Cyreny szedł zmęczony z pola i nagle spotkał Ciebie, Panie Jezu. Był zmuszony Ci pomóc. To spotkanie zmieniło jego życie. „ Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Tylko kto na tej drodze krzyżowej był najmniejszym? Ty Jezu, czy Szymon? Kto komu pomógł?
Okazanie Tobie, Panie, miłości jest jednoczesnym otrzymaniem jej od Ciebie.

Stacja VI – Weronika ociera twarz Jezusowi.
Weronika – kobieta, która podbiegła do Ciebie Panie, z chustą i otarła Twoje Oblicze, jakże zdumiona była tym, co otrzymała od Ciebie – wizerunkiem, który już na zawsze pozostał na aksamitnej tkaninie.
Obraz Oblicza Boga, który cierpiał dla mnie i za mnie — z miłości.
Ilu ludzi wstydzi się swojej twarzy, swojego wyglądu, swoich defektów ciała, swoich słów, myśli, uczuć, wspomnień?
Dopiero wtedy, gdy moja twarz spotka się z Twoim Obliczem Panie Jezu, odzyskuję miłość do siebie. Okazując miłość Tobie, zaczynam kochać siebie.  Uwolnij Panie mnie od zawstydzenia się samym sobą.

Stacja VII – Drugi upadek Jezusa.
Drugi upadek dedykowałeś tym, wszystkim, którzy zobaczyli dno swojego serca, swoją grzeszność i upadki, zobaczyli co kryje się wewnątrz nich. Drugi upadek chciałeś przyjąć, bo pragnąłeś, aby każdy z nas poznał swoje wnętrze, swoje serce, i nie myślał, że Ty Panie, nienawidzisz go z powodu jego grzechów. Aby nikt z nas widząc swoje grzechy nie przeklinał siebie i nie odrzucał Ciebie mówiąc „nie jestem Ciebie godny”.
Jeżeli Ty, Panie Jezu, dajesz mi poznać moją nędzę i moje grzechy, to dlatego, że jesteś moim Przyjacielem. Prawdę mówi się tylko przyjaciołom. Czynisz to dlatego, by mnie od tego wszystkiego uwolnić.
Spraw Panie, abym nigdy  o tym nie zapomniał!

Stacja VIII – Pan Jezus i płaczące kobiety.
W tłumie ludzi byli nie tylko szydercy, którzy się z Ciebie naigrywali, ale i wielu współczujących. Wśród nich grupa kobiet. Zatrzymałeś się właśnie przy nich na chwilę i powiedziałeś: „Nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”. Nie chcesz Panie, aby ktokolwiek sztucznie Ciebie żałował, a nie żałował swoich grzechów.
Panie Jezu, proszę Cię o skruchę serca, abym pożałował swoich czynów i tego wszystkiego do czego doprowadziły mnie decyzje podjęte bez Ciebie, a ten żal niech stanie się najlepszym współczuciem wyrażonym Twojemu Sercu.


Stacja IX – Pan Jezus upada po raz trzeci.
Najtrudniejszy upadek , twarzą wprost w nieczuły pył ziemi. Ukryłeś swoje Oblicze w prochu ziemi, w pyle drogi, którą ludzie deptali bezmyślnie stopami. Zniżyłeś się nad wszelką miarę, by być pośród tych, którzy też doznali zdeptania i słabości odbierającej wszelkie siły z powodu powtarzających się upadków.
Panie, jak wielka jest Twoja miłość do mnie. Jakże Cię teraz mam uczcić mój Boże, który dla mojego zbawienia tak się uniżyłeś? 


Stacja X – Pan Jezus odarty z szat.
Zdjęto z Ciebie Panie Jezu, wszystkie szaty i stałeś zupełnie nagi, obnażony ze schyloną głową, w zawstydzeniu  i upokorzeniu. Wtedy właśnie w świątyni zaczęła pękać zasłona przybytku, która rozdarła się od góry do dołu. W tym momencie i to w największym pohańbieniu zostało otworzone Twoje najskrytsze Sanktuarium Serca. Odsłonięta została prawda o umiłowaniu nas mimo wszystko, aż do oddania wszystkiego, nawet ostatniej szaty.
Panie Jezu, proszę Cię o taką pamięć  — w chwilach, kiedy czuję się obnażony i zawstydzony, kiedy jestem zupełnie pozbawiony godności i jestem przedmiotem drwin, szyderstwa i zawstydzenia  — że Twoje Serce nie jest przede mną zamknięte ani zasłonięte, że świątynia Twego Serca jest zawsze otwarta i mam do niej dostęp, aby się w niej ukryć.

Stacja XI – Przybicie do krzyża.Można być przybitym gwoździami, jak również przybitym z powodu smutku, który ogarnia człowieka, przybitym bólem z powodu nieprawości, których się dopuścił. Być przybitym winą, krzywdą, bezsensem życia.
Być przybitym i unieruchomionym bezradnością.
Pozwoliłeś się Panie, przygwoździć, bym ja nie był przybity tym wszystkim, co mnie spotkało. Wszelka ludzka pomoc jest zawsze spóźniona, a Twoja pomoc  czasem wydaje się nie istnieć. Ona jednak jest uprzedzająca, przychodzi bowiem zanim zorientujemy się, że jej potrzebujemy.
Bądź Panie Jezu, za to uwielbiony!


Stacja XII – Śmierć Jezusa na krzyżu.
Śmierć. Jeden z legionistów, dla upewnienia się, że umarłeś, przebił Twoje Serce, z którego natychmiast wypłynęła krew i woda. I tak zostało, Twoje Serce jest otwarte na zawsze. Panie Jezu, świętej Małgorzacie Alacoque  ukazując swe miłujące Serce powiedziałeś: „ Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, a w zamian otrzymuje wzgardę i zapomnienie. Ty przynajmniej staraj się mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twojej mocy, za ich niewdzięczność.”
Niewdzięczność – to tyle samo co NIE-EUCHARYSTIA, gdyż Eucharystia to „wdzięczność”. Ludzka niewdzięczność, Panie, to unikanie Mszy Świętej, lekceważące i oziębłe uczestnictwo w Niej, zaniedbywanie spowiedzi, wreszcie świętokradztwo – wszystko to, jak włócznia wbita w Twoje Serce.
Przeznaczeniem człowieka jest bowiem zbawienie, a nie potępienie. Doprawdy, za nasze ciosy grzechów —  bylebyśmy tylko je wyznali, jednając się w sakramencie z Tobą — obdarzasz nas Niebem.
Jak tu nie być wdzięcznym za takie przeznaczenie?
Stacja XIII – Zdjęcie z krzyża.
Zdjęto Twoje martwe ciało z krzyża Panie Jezu, i oddano w ręce Twojej Matki. Ona ma otwarte ręce i przyjmuje Twoje martwe, posiniaczone Ciało, lepkie od krwi, potu i brudu i przytula z miłością.  Panie Jezu, na krzyżu powiedziałeś do ucznia: „Oto Matka twoja”. Te słowa skierowane są do każdego z nas. Teraz oddajesz mi Jej ręce, abym uwierzył, że Twoja Matka ma również otwarte ręce dla mnie , bez względu na to jak wyglądam –  czy wyglądam pięknie jak niewinne dziecko, jestem pełen radości miłości i wdzięczności, czy też wtedy, gdy jestem poraniony albo wręcz umarły wewnętrznie, udręczony, załamany i jakby zdjęty z krzyża, przeżywając rozpacz w swojej duszy. Wtedy Ona ma też otwarte ręce – jak Ty Panie Jezu!

 Stacja XIV – Jezus złożony do grobu.
Józef z Arymatei był bardzo zamożny, ale niczego sobie tak nie cenił jak skarbu, który dostrzegł w Tobie, Panie Jezu. Teraz zapragnął ukryć Twoje Ciało, jak ów kupiec z przypowieści, który znalazł skarb i ukrył go na polu sprzedając wszystko. Józef więc, jak się domyślamy, użył wszystkich swoich wpływów, by odzyskać Twoje Ciało i jak najszybciej złożył je we własnym grobie, przynosząc ze sobą sto funtów mieszaniny mirry i aloesu, czyli około
33 kilogramów tej wonności. Twoje ciało owinięto szczelnie w najczystsze płótna, do których włożono ową balsamiczną miksturę.
Obym miał taki szacunek do Ciebie i Twojego Ciała w Komunii i w Kościele, który jest Twoim Ciałem Panie! O, daj mi tak niewymuszenie i autentycznie miłować Twoje Ciało, jak Józef z Arymatei!
Zostałeś Panie, złożony w ciemnym grobie, abym ja uwierzył,
że z największego odrzucenia, odrzucenia w śmierć  też jest wyjście i nazywa się ono Zmartwychwstanie. Wierzę Panie Jezu, że swoją mocą wyrwiesz mnie ze śmierci, z każdej śmierci i wszystkiego, co jest dla mnie martwotą, zmartwieniem, umieraniem. Wierzę, że kochasz mnie silniej, niż śmierć mnie nienawidzi.   Bądź za to uwielbiony!
Źródło: książka o. Augustyna Pelanowskiego, opracowanie Czesława Nowak

Źródło — zdjęcia z internetu ze str. parafialnej

czwartek, 26 marca 2020

Litania do Krwi Chrystusa

Pomódl się z nami

O Jezu, okryj Twoją Przenajdroższą Krwią cały świat! Obmyj wszelki brud grzechowy i odnów świat przez Ducha Świętego.


Pan Jezus przelał za nas swoją Przenajdroższą Krew aby nas Zbawić.


 Czym się odwdzięczam ?


Niech każdy z nas zada sobie to pytanie i odpowie we własnym sercu.



Zapraszamy do wspólnej modlitwy aby zadośćuczynić za nasze sprzeniewierzanie się Bogu, za nasz egoizm, pychę, rządzę władzy, za zabijanie dzieci nienarodzonych, za bezczeszczenie wizerunków bożych, za wszystko co oddaliło nas od naszego Stwórcy, Pana i Odkupiciela 






Modlimy się na różańcu do Krwi Chrystusa Koronką 7 Przelań Krwi




Sposób odmawiania:

P. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
P. Chwała Ojcu. W. Jak była na początku.

Różaniec Krwi Chrystusa składa się z 7 tajemnic, według 7 przelań Krwi Chrystusa. Przy każdej tajemnicy odmawia się 5 Ojcze nasz, a przy ostatniej 3 (razem 33 według wieku Pana Jezusa). Na końcu każdej tajemnicy mówi się:

P. Chwała Ojcu. W. Jak była na początku.

P. Ciebie, Panie, prosimy, wspomóż sługi swoje,

W. Które odkupiłeś swoją Przenajdroższą Krwią.



Tajemnica I – Pan przelał Krew w czasie obrzezania
„Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu Imię Jezus” (Łk 2, 21).

Ojcze Przedwieczny przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa cierpiącego w tajemnicy obrzezania, na wynagrodzenie za grzechy młodości, za grzechy nieczystości, za grzechy nieposłuszeństwa Bożym Przykazaniom i o uświęcenie, i ratunek dzieci i młodzieży w naszych rodzinach i na świecie.

(5 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Tajemnica II – Pan przelał Krew, modląc się w Ogrójcu
„Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot stał się jako gęste krople Krwi sączące się na ziemię” (Łk 22, 44).

Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa, przelaną w Ogrójcu, a także Jego śmiertelną trwogę i konanie, na wynagrodzenie za grzechy zatwardziałości, obojętności i niewdzięczności ludzkich serc, za lekceważenie i znieważanie Bożych Przykazań i Sakramentów Świętych.

(5 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

- Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Tajemnica III – Pan przelał Krew w czasie biczowania
„Wówczas uwolnili im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie” (Mt 27, 26).

Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa, przelaną w czasie okrutnego biczowania, na wynagrodzenie za wszystkie ludzkie grzechy niemoralności, rozpusty, wynaturzeń i wybryków seksualnych, za bezwstyd i rozwiązłość w strojach i obyczajach, za zgrzeszenia i wszelką demoralizację, szczególnie dzieci i młodzieży, za bluźnierstwa, obmowy i fałszywe sądy, i wszystkie grzechy języka.

(5 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Tajemnica IV – Pan przelał Krew w czasie cierniem koronowania
„Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z cierni, włożyli Mu na głowę i zaczęli Go pozdrawiać: Witaj, królu żydowski” (Mt 17-18).

Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa, przelaną w czasie cierniem koronowania, na wynagrodzenie za cierpienia, zniewagi i pohańbienie Boskiego Oblicza, Najświętszej Głowy Jezusa, Boskiej Godności i godności człowieka. Niech ta Najdroższa Krew Jezusa zgłodzi grzechy ludzkiej pychy, głupoty, nienawiści, obmowy i wszystkie grzechy, które zrodziły się w ludzkich umysłach kiedykolwiek, a wyjedna nam Dary Ducha Świętego.

(5 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Tajemnica V – Pan przelał Krew na Drodze Krzyżowej
„A On sam dźwigał krzyż wszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku znaczy Golgota” (J 19, 17).

Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa, przelaną na drodze krzyżowej, na wynagrodzenie za grzechy nasze i grzechy świata przeciw Krzyżom uczynione, za znieważanie Krzyża Świętego, bluźnierstwa, przekleństwa, narzekania z powodu cierpień i krzyżyków danym nam dla naszego uświęcenia i zbawienia, za odrzucanie cierpień i doświadczeń. Niech ta Najdroższa Krew Jezusa zgładzi nasze grzechy, nawróci grzeszników, zbawi dusze w Czyśćcu cierpiące, uświęci nasze cierpienia i doda nam sił i miłości do wytrwania na drodze krzyżowej, wiodącej do zbawienia.

(5 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Tajemnica VI – Pan przelał Krew przy ukrzyżowaniu
„Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił” (Mt 27, 46).

Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa, przelaną w czasie przebicia Najświętszych Członków gwoździami naszych grzechów, na wynagrodzenie za wszystkie grzechy naszej wolności wykorzystanej do celów grzesznych i marnych, za odrzucenie Bożych Łask. Niech ta Najdroższa Krew Jezusa zgładzi nasze grzechy, nawróci grzeszników, uświęci kapłanów i resztę naszego życia, abyśmy go wykorzystali do zbawienia dusz naszych, naszych bliźnich i dla Chwały Bożej.

(5 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Tajemnica VII – Pan przelał Krew i wodę przy otwarciu boku włócznią
„Lecz kiedy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 33-34).

Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi ofiarujemy Tobie Drogocenną Krew Jezusa, która wypłynęła z Najświętszego Serca Jezusa, przebitego włócznią naszych grzechów, na wynagrodzenie za grzechy nasze i grzechy świata, które w ludzkich sercach zrodziły się kiedykolwiek. Za grzechy przeciw życiu, przeciw miłości, za niewdzięczność, zatwardziałość, zawiść, pychę, zazdrość i nienawiść w sercach ludzkich, w naszych rodzinach, ojczyźnie i na świecie. Niech ta Najdroższa Krew Jezusa zgładzi nasze grzechy, nawróci grzeszników, zbawi dusze w Czyśćcu cierpiące, uświęci nasze serca i zapali gorącą świętą miłość ku Tobie, Boże, i miłość miłosierną do bliźnich naszych.

(3 razy) Ojcze nasz…

Chwała Ojcu…

Ciebie Panie prosimy wspomóż sługi Twoje,
- Które odkupiłeś Twoją Najdroższą Krwią.

Na zakończenie: Ojcze Przedwieczny, ofiarujemy Ci Najdroższą Krew Jezusa Chrystusa, niech Ona zgładzi nasze grzechy, obdarzy zmarłych zbawieniem i zachowa Twój Kościół w miłości i jedności 
Amen

środa, 25 marca 2020

Święty Boże Święty mocny...

  Jezu pragniemy Cię Adorować
 
Suplikacja “Święty Boże, Święty Mocny…”


Święty Boże, Święty mocny,
Święty a Nieśmiertelny
Zmiłuj się nad nami…
Od powietrza, głodu, ognia i wojny
Wybaw nas Panie!
Od nagłej i niespodzianej śmierci
Zachowaj nas Panie!
My grzeszni Ciebie Boga prosimy
Wysłuchaj nas Panie!
Tekst za —> biblijni.pl: Suplikacje (modlitwa)

wtorek, 24 marca 2020

Patroni od zarazy

Papież Benedykt XVI, mówił, że każdy powinien mieć jakiegoś świętego, z którym pozostawałby w bardzo zażyłej relacji, aby odczuwać jego bliskość przez modlitwę i wstawiennictwo, ale także, aby go naśladować.
W tym trudnym czasie pandemi warto poznać i modlić się za wstawiennictwem świetych którzy chronili przed zarazą 

Święta Korono wstawiaj się za nami

Święta Korona uczy trwania w wierze i ratuje podczas epidemii
Czy słyszał już ktoś o św. Koronie? Obok św. Rocha i św. Rozalii jest patronką, która ratuje podczas plag i pandemii oraz uczy trwania w wierze. Oto krótka historia tej świętej męczennicy. Jej wspomnienie w kościele katolickim przypada na 14 maja. Czy ten dzień wyznaczy datę końca trwającej epidemii?
Pod datą 14 maja czytamy w „Rzymskim Martyrologium": 
W Syrii śmierć męczeńska św. Wiktora i św. Korony pod cesarzem Antoninem. Wiktor wystawiony został przez sędziego Sebastyana na najrozmaitsze i najokropniejsze męczarnie; Korona, małżonka żołnierza, powinszowała mu jego stałości i ujrzała wkrótce spadające z nieba dwie korony, jedną dla Wiktora a drugą dla niej samej; gdy to widzenie opowiedziała głośno obecnym, została na rozkaz sędziego między dwa drzewa napiętą i rozdartą; poczem i Wiktora stracono."
Ta historia działa się w 171 roku podczas prześladowań cesarza Antoniusza albo Dioklecjana. Wiktor, mąż Korony był rzymskim żołnierzem, który wykazał się odwagą i wyznał, że jest chrześcijaninem. Mimo tortur, wyłupania oczu wyrażał swą wiarę ze spokojem i stanowczością. Według historycznych relacji Korona była obecna podczas torturowania Wiktora. Nie dość, że sama wyznała, że jest chrześcijanką to miała także wspierać odważnie słowem swojego męża w nieustępliwości wobec dręczycieli. Zakończyła życie po torturach będąc zawieszona za stopy pomiędzy dwoma nagiętymi drzewami, które po gwałtownym wyprostowaniu miały ją rozerwać.
Pierwsze dowody oddawania czci tej świętej pochodzą z X wieku z Bawarii, Czech i Dolnej Austrii. Tam i w niektórych innych regionach św. Korona czczona jest jako patronka, która nie tylko ma chronić przed epidemią i złą pogodą, ale też jest symbolem trwania w wierze. Koronę i Wiktora czci się także ze względu na liczne świadectwa cudów, dokonanych za ich wstawiennictwem.
Z tych szczątkowych danych wynika, że jeszcze jako nastolatka została żoną Wiktora – rzymskiego żołnierza ze Sieny, chrześcijanina, który w czasach prześladowań wyznawców Chrystusa w Cesarstwie Rzymskim chrześcijan nie chciał wyrzec się swojej wiary, za co został stracony. Młoda wdowa zginęła również śmiercią męczeńską w okresie prześladowań za czasów cesarza Antoniusza Piusa albo Dioklecjana. Według przekazu etiopskiego oboje byli członkami wspólnoty wczesnochrześcijańskiej.
Relikwie obojga małżonków znajdują się w Castelfidardo na wybrzeżu Adriatyku koło Ankony. Już wtedy powstał tam poświęcony im kościół. Już wówczas (VI wiek) św. Koronę ukazywano jako przykład wierności wierze. W 997 cesarz Otton III przewiózł relikwie do Akwizgranu, a w XIV wieku cesarz Karol IV sprowadził je też do Pragi.
Do tradycji należą np. w Dolnej Austrii coroczne pielgrzymki św. Korony. W 1504 roku w małej miejscowości St. Corona am Wechsel w wydrążonym pniu lipy znaleziono jej figurkę a na pamiątkę tego wydarzenia wzniesiono tam kaplicę. Kult tej świętej znany jest też w innych częściach Austrii, również w Wiedniu, gdzie do dziś działa apteka św. Korony. Przy tej okazji media austriackie zwracają uwagę, że fakt, iż bite przez mennicę austriacką w latach 1892-1924 roku monety nazywano na pamiątkę świętej „koronami”, należy tłumaczyć tym, że św. Korona jest także patronką dobrego lokowania pieniędzy, poszukiwaczy skarbów i osób grających na loterii.
Autor/źródło: Wikipedia Commons, Public Domain


Św. Wiktor i Św. Korona 




Świety Roch 

ur. w Montpellier we Francji, zm. przed rokiem 1420


Roch urodził się jako jedyny syn rządcy Montpellier. W wieku 19 lat stracił oboje rodziców.

Po sprzedaniu znacznego majątku rodziców rozdał wszystko ubogim i wyruszył do Rzymu. We włoskim miasteczku Acquapendente zastała go epidemia dżumy. Tam w miejscowym szpitalu opiekował się zarażonymi. W Rzymie spędził 3 lata, gdzie dokonał wielu cudownych uzdrowień.
W czasie powrotu do Francji zaraził się dżumą w Piacenzy. By nie zarażać innych, ukrył się w pobliskim lesie. Według podania wytropił go tam pies, który przynosił mu pożywienie. Miał wówczas cudownie wyzdrowieć. Udał się w drogę powrotną do Francji, lecz na granicy wzięty został za szpiega włoskiego, umarł potem w więzieniu nierozpoznany.
Na Warmii i Mazurach orędownictwa w czasach epidemii, które nawiedzały nasz region, szukano m.in. u św. Rocha. - Jest to patron chroniący od zaraz i klęsk żywiołowych. Jest czczony w wielu parafiach, w XVII w. urządzano pielgrzymki do Świętej Lipki, by tam - przed wizerunkiem św. Rocha - modlić się o odwrócenie zarazy i nieszczęść związanych z epidemią. Kolejnym świętym związanym z naszymi terenami był św. Andrzej Bobola, jeden z patronów Polski. To właśnie jemu przypisywane jest uratowanie mieszkańców Wilna przed zarazą, jaka nawiedziła miasto w drugiej połowie XVII w.
Święty Roch żył w czasach czarnej śmierci. Przez lata pomagał chorym na dżumę we włoskich szpitalach, aż sam zaraził się chorobą. Zarażonego świętego Rocha wygnano z miasta, a ten ukrył się w grocie w lesie, gdzie wkrótce cudownie wyzdrowiał. Święty Roch to patron lekarzy i chorych. W Polsce wierzono, że jego wizerunek i modlitwa do świętego uchroni od zarazy. 
Obecnie w Klewkach, każdego dnia odmawiana jest litania do św. Rocha. - Codziennie oddajemy się Bogu za jego wstawiennictwem, błagając o wyciszenie epidemii, o błogosławieństwo dla Polski, naszej archidiecezji i parafii - mówi proboszcz ks. Jerzy Banul. 

Święta Rozalia z Palermo 
Żyła w XII w. na Sycylii, była córką księcia Sinibalda, która złożyła śluby czystości i wiodła żywot pustelnicy poświęconej Jezusowi Chrystusowi. Legenda głosi, że podczas zarazy w Palermo w 1624 r. św. Rozalia ukazała się pewnej kobiecie i powiedziała, gdzie należy szukać jej relikwii. Kazała przenieść je do Palermo i przejść z nimi w uroczystej procesji przez miasto - w opisanej w widzeniu grocie faktycznie znaleziono szczątki kobiety, a po wykonaniu polecenia świętej epidemia ustała. Świętej Rozalii poświęcona jest m.in. kaplica w Kieźlinach, wybudowana jako wotum wdzięczności za wyzwolenie od zarazy, jaka nawiedziła te ziemie pod koniec XIX wieku.

Święta Rozalio, nasza Patronko.
Klejnocie dziewiczej świętości.
Do ciebie z ufnością kierujemy naszą modlitwę,
Ty, która wycofałaś się w samotność Góry Pielgrzymiej
nie - aby zapomnieć o swoich bliskich,
ale - aby tym bardziej przez modlitwę i pokutę czuwać nad nimi - czuwaj nad nami!
Dziś zatrzymujemy nasz wzrok na Jezusie Chrystusie jedynym Zbawicielu świata.
Wczoraj, dziś i zawsze, był w centrum twojej,
Święta Pustelnico, kontemplacji i miłości.
Prosimy: pomóż poznawać Go coraz lepiej poprzez modlitewną lekturę Biblii,
a przede wszystkim Ewangelii.
Przekonaj nas,że nie znać Pisma Świętego, to nie znać Chrystusa.
Święta Rozalio,pomóż nam odkryć bogactwo ewangelicznych błogosławieństw.
Amen

Święty Karol Boromeusz 


Epidemię trawiącą Mediolan w 1577 r. nazwano „epidemią św. Karola” nie dlatego, że przyszły święty w jakiś sposób przyczynił się do jej rozprzestrzenia, ale wręcz przeciwnie – jego cnoty najmocniej uzewnętrzniły się podczas pomocy cierpiącym i umierającym. Kiedy wszyscy inni uciekli, to właśnie on wraz z posługującymi z jego nadania kapłanami, otaczali chorych miłością, profesjonalną – jak na ówczesne czasy – opieką medyczną, dawali nadzieję i pocieszenie. Dla mediolańskiego metropolity było oczywiste – to właśnie chorzy i umierający najbardziej potrzebowali Sakramentów, a Kościół był od tego by im je zapewnić

 Jako świetny organizator zarządził lokowanie chorych w specjalnie wybudowanych w tym celu lazaretach, do stolicy Lombardii sprowadził najlepszych ówczesnych lekarzy, a z prywatnej kasy sfinansował remont szpitala. Przeznaczał też środki na poprawienie warunków sanitarnych. Za jego przykładem poszedł senat Mediolanu i za pieniądze z miejskiej kasy żywiono około 50 tysięcy chorych wraz z rodzinami.

 Sam święty zasięgał rady specjalistów, opatrzył się w dzieła medyczne, propagował higienę osobistą i działania profilaktyczne. Zalecał – zgodne z ówczesną wiedzą medyczną – unikać oddechu chorego, dezynfekować dłonie octem, często zmieniać ubrania czy spożywać odpowiednie przyprawy korzenne. Dając przykład innym ludziom Kościoła, sam osobiście odwiedzał chorych; tam gdzie się pojawiał momentalnie u ludzi wzrastała nadzieja – z niecierpliwością wyczekiwali jego przybycia.
 To co najważniejsze
Karol Boromeusz wiedział czego chorzy i umierający potrzebują najbardziej. Nie wyobrażając sobie ich opuszczenia, pozostał na miejscu, nawet gdy papież Grzegorz XIII dał mu możliwość prowadzenia posługi z poza miasta. Nie wszyscy ludzie Kościoła posiadali jednak tego samego ducha, co mediolański kardynał – widząc zatem małoduszność swoich kapłanów sprowadził chętnych do pomocy zakonników z innych diecezji, a nawet ze Szwajcarii. W większości przypadków chorym posługiwali więc kapucyni, jezuici, barnabici, teatyni czy karmelici. W środku zbudowanego przezeń szpitala umieścił ośmioboczną kaplicę, tak by z każdego miejsca chorzy mogli widzieć Mszę Świętą. Eucharystię sprawował kapucyn, znany ze swojej ofiarności  o. Paweł Bellitano da Salo z Lodi.
Święty Karol zainicjował wielką modlitewną kampanię w intencji ustania zarazy, o nawrócenie grzeszników i przebłaganie Bożego Majestatu. W mieście odbywały się nabożeństwa czterdziestogodzinne, procesje i pielgrzymki. Praktyka postu i jałmużny objęła całą diecezję. Mnóstwo osób nawracało się, przyjmowało Komunię Świętą i czyniło pokutę. Sam arcybiskup niósł w procesjach wielki krzyż, który od tamtego czasu czczony jest w mediolańskiej katedrze. Podczas jednej z nich, idąc boso skaleczył się w stopę, lecz dał ją sobie opatrzyć dopiero po zakończeniu uroczystości.
Do domowej modlitwy wzywały wiernych siedem razy dziennie dzwony. Rzucając hasło: wielkie miasto, wielką świątynią, arcybiskup włączył wszystkich mieszkańców w jedną wspólną, nieustającą modlitwę. Przy dziewiętnastu ołtarzach ustawionych w różnych punktach miasta cały czas sprawowano Eucharystię.
W międzyczasie zaraza ustała


Święta Jadwiga Śląska
 Jadwiga żyła na przełomie XII i XIII wieku. Urodziła się w Bawarii. Gdy dorosła, została wydana za księcia wrocławskiego Henryka Brodatego. Stało się to, gdy miała 12 lat. Przez całe swoje życie, była bardzo skromna, oddana sprawom biednych i chorych. Pomagała im jak mogła, a do tego ufundowała wiele obiektów sakralnych, ale też szpitali. Zmarła w Trzebnicy i od razu rozpoczął się jej kult, a niebawem została świętą. Modlitwy do niej wznoszą nie tylko Polacy, ale też Czesi, Niemcy Austriacy i Węgrzy. Jest patronką Polski, Śląska oraz chorych.
 Dlatego odnalezienie jej relikwii akurat teraz, można odczytywać jako znak, że poradzimy sobie z epidemią koronawirusa – mówi ks. Piotr Filas, proboszcz trzebnickiego sanktuarium. - Pan Bóg chce, aby nasza święta stała się patronką walki z zarazą.
Relikwie, zebrane w srebrnej szkatule, znaleziono podczas remontu sarkofagu w świątyni. Ten pękał i musiał zostać poddany konserwacji. Wtedy zorientowano się, że jedna z jego części, jest nieco inna od pozostałych. Postanowiono sprawdzić, co jest pod nim. A tam były szczątki świętej i tabliczka z zapisaną informacją o tym.
Co dalej? Relikwie na pewno zostaną przekazane do badań, a później będzie można je oglądać – najpewniej w Trzebnicy.
Zanim jednak to się stanie, proboszcz Filas chce wykorzystać moc szczątków świętej, by ochronić mieszkańców przed epidemią koronawirusa. Zdecydował więc, że relikwie będą umieszczone na szczycie kościelnej wieży, aby każdy gdy tylko na nią spojrzy wiedział, że jest tam święta Jadwiga.
- I wyprasza oddalenie epidemii – dodaje duchowny. - Zachęcam też wszystkich do tego, aby w domu odmawiać modlitwę do św. Jadwigi o oddalenie zarazy.